"Skoro Makłowicz może podróżować, to Cejrowski może coś ugotować" - zachęcony tymi słowami WC postanowiłem napisać notkę o mojej ulubionej bułgarskiej potrawie - musaka. W końcu podróżowanie ma niejeden tylko wymiar, a w poznawanie innych kultur warto zaangażować więcej zmysłów.
W pełnej krasie w towarzystwie jogurtu i wina prezentuje się na zdjęciu powyżej, a teraz przechodzę do rzeczy.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg72bf-TLgarDxIP9BBGCkKAB_d94Yrtv4iuVOUBg_T19W57_M1M_tasrN-SXw8s1eBeaGbacqxUex0KXXrvpbhGqVJnJHFZLiFgyK9I2uf3XAQrum8ryt2fUU_hokIwhkZ2jTSMc7hBvMd/s1600/_MG_7277.jpg)
Składniki (ciężko określić na ile osób z uwagi właśnie na to, że to moja ulubiona potrawa i znika bardzo szybko...):
0.5 kg mięsa mielonego
0.75 kg ziemniaków
150 g sosu pomidorowego
sproszkowana papryka
czubrica
250 g jogurtu bałkańskiego
3 jajka
1 łyżka mąki
W sporym garnku smażymy mięso przyprawione papryką. Gdy będzie usmażone przyprawiamy czubricą, solą i zalewamy sosem pomidorowym.
Po 5-8 minutach dodajemy pokrojone ziemniaki i zalewamy wodą tak by je w całości przykryła.
Potrawę wstawiamy do piekarnika na około 15 minut, a w tym czasie przygotowujemy "pierzynkę". Jogurt, jajka i łyżkę mąki mieszamy na jednolitą masę i wykładamy na potrawę. Po czym wstawiamy znów do piekarnika na 15-20 minut.
Gotowa potrawa wygląda tak jak na zdjęciu poniżej, podawana tradycyjnie z jogurtem bałkańskim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz